"Małe kroki które robisz do przodu są lepsze niż duże, które tylko planujesz" Tak się zastanawiam ... od czego zacząć ??? Tak ... wiem ... najlepiej od początku... Ok, a więc na początku jest plan. Jeśli chcemy coś zmienić w naszym życiu, albo zrobić coś nowego, pojawiają się w naszej głowie myśli, marzenia a co za tym idzie pojawia się ekscytacja. Zaczynamy wyobrażać sobie jak to będzie.... jak to by było.... i zaczynamy planować, planować każdy z nas lubi (bo to nie wymaga od nas jeszcze żadnego działania) .... i często tak się dzieje, że na planowaniu kończymy (oczywiście nie wszyscy tak mamy).
Dlaczego tak się dzieje?
Przyjrzyjmy się takiej zmianie, która wymaga podjęcia przez nas bardzo wielu czynności, a ten cel który sobie postawiliśmy wydaje nam się bardzo odległy. Ekscytacja opada i zamiast niej, pojawiają się wątpliwości, czasem jest to lęk przed zmianą, niepewność, sytuacja zaczyna nas stresować i wielu z nas po prostu odpuszcza i nie robi nic. :-(
Duże zmiany czy też dużo zmian, trudno nam przeprowadzić chociażby dlatego, że już mamy różne obowiązki, zajęcia, rzeczy, za które jesteśmy odpowiedzialni i nie możemy, ot tak po prostu z tego zrezygnować. Powodów może być wiele, dla każdego z nas będzie to jednak coś innego. Sposobem na to, aby jednak te swoje cele, plany, marzenia jednak realizować, doprowadzać do końca - jest właśnie metoda małych kroków, można też pokusić się o stwierdzenie, że jest to strategia małych kroków.
Ważną rzeczą przy planowaniu jakiejś ważnej zmiany w życiu jest przyjrzenie się, czy ten plan jest możliwy do wykonania, czy te kroki będą możliwe do wykonania. Warto wziąć wtedy pod lupę swój czas. Często mówimy, że brakuje nam czasu ... na to czy tamto, ale czy faktycznie tak jest? Czas jest rzeczą niezmienną, codziennie mamy go tyle samo, tylko od nas zależy na co go przeznaczymy. Wziąć pod lupę, czyli ocenić, czy musielibyśmy z czegoś zrezygnować aby zacząć robić coś innego. Jeżeli tak to z czego i na jak długo? a może wcale nie, może okazać się, że zaplanowanie sobie dodatkowej czynności nie zburzy naszego codziennego, tygodniowego czy miesięcznego harmonogramu.
Kiedy już zdamy sobie sprawę z tego, że nasz cel, nasza zmiana jest realna do wykonania czasowo, to poddajmy weryfikacji zasoby, czyli to co będzie nam potrzebne do zrealizowania tego naszego celu. Nasze zasoby, czyli to co mamy w sobie (zdolności, wiedza, mocne strony, talenty, umiejętności, wartości i wiele innych) oraz zasoby zewnętrzne z których możemy skorzystać (kursy, pieniądze, zdolność kredytowa, studia, wsparcie bliskich itd.). A więc....mamy plan, spojrzeliśmy na niego realnie pod kątem naszych możliwości czasowych, zweryfikowaliśmy to co mamy w sobie i to co nam może pomóc. Warto jeszcze spojrzeć na swoje przekonania i ograniczenia (ale o tym to w kolejnym wpisie). Nie pozostaje więc nic innego jak tylko zacząć działać, zacząć robić małe kroki.
Aby lepiej zobrazować to co napisałam, posłużę się przykładem mojej córki, która przygotowuje się do wzięcia udziału w maratonie. Klaudia biega od jakiegoś czasu, i pewnego dnia pojawiła się u niej taka myśl, że chciałaby więcej, żeby udowodnić sobie, że może, żeby przetestować swoje możliwości. Po prostu pojawiła się myśl, że chce przebiec maraton. Pierwszym krokiem było sprawdzenie w kalendarzu maratonów, gdzie i kiedy, ważne było czy w takim czasie zdąży się do niego przygotować. Gdy okazało się realnym - całe to przygotowanie, zabookowała miejsce. Kolejnym krokiem było znalezienie gotowego planu treningowego na 10 km zrealizowanie go i wzięcie udziału w biegu na 10 km. Ten etap ma już za sobą, a medal z tego biegu jest na to dowodem. Aktualnie konsekwentnie realizuje plan treningowy przygotowujący do maratonu czyli biegu na dystansie lekko ponad 42 km. Taki plan to zwiększanie dystansu np. co tydzień o 1 km. 1 km to niewiele, ale do czego prowadzi. Oczywiście w międzyczasie pojawiało się całe mnóstwo innych czynności, rzeczy do zrobienia, a mianowicie; spotkanie doradcze w sklepie dla biegaczy odnoście zakup butów, wybór odpowiedniej kurtki przeciwdeszczowej (pogoda angielska, treningi bardzo często w deszczu), zakup zegarka sportowego z GPS-em, pasa z sakiewkami i miejscem na butelki z wodą i na żele z mikroelementami (przy biegach pow. 90 minut). Łagodzenie skutków biegania: obtarć (zwłaszcza po bieganiu w deszczu pow. 30 km), bólów mięśni. Często pojawiała się też korekta planów treningowych, pod kątem własnych możliwości i ograniczeń (dwa miejsca pracy i dwutygodniowa choroba dróg oddechowych). Spadek formy po chorobie i strata czasu w treningach spowodowały pojawienie się myśli, ''Czy ja w ogóle wezmę udział w tym maratonie?''. Kolejna korekta planu, zwiększanie dystansów, zmiana diety, większe skupienie na rozciąganiu i regeneracji (większa ilość godzin snu, masaże) i motywacja w dążeniu do celu wróciła. Maraton tuż tuż.
Małe kroki pozwalają nam zacząć i wytrwać, a to przynosi efekty.
Warto na tym przykładzie, zwrócić uwagę również na to, że każdy nasz plan powinien być elastyczny, że życie pisze różne scenariusze, że pomimo pojawiających się trudności nie zrażać się, nie zatrzymywać, tylko dostosować te swoje działania do pojawiających się zmian i niedogodności. Warto też wspomnieć że przy dużych celach można po drodze realizować też mniejsze to daje mnóstwo motywacji do dalszego działania. Tylko dzięki małym krokom, możemy wytrwać w jakimś działaniu. Dzięki temu ćwiczymy samokontrolę i wzmacniamy nawyk samodyscypliny. Wzmacniamy wiarę w siebie.
Tak na zakończenie, jeszcze jeden krótki przykład z życia codziennego, aby pokazać, że strategię małych kroków można stosować także do mniejszych celów np. zrobienie torta. Część z nas pomyśli O boże tort ? Ja ? Nie uda mi się, nie umiem, nie dam rady. A teraz spójrz na kilka mniejszych kroków i działaj po kolei: